Uuuuuu.... blask lampek choinkowych. Przyciągało nas tam gdzie się świeci.
Jak w dzieciństwie wystarczał blask 16 albo 24 kolorowych żaróweczek na choince? hmm... Jakie będą świąteczne drzewka za dwadzieścia lat? Zobaczmy. A przynajmniej daj Boże - że zobaczymy.
A tymczasem odpoczywamy po Świętach. Przygotowań sporo. Zakupów z rozsądkiem. Szaleństw i ucieczek bez liku... Tak, tak, ucieczek.
Nie oświadczane dotychczas publicznie i oficjalnie:
stanęła i poszła.
Samodzielnie, ostrożnie i bez większych potknięć.
Od tej pory na drugie Jej "ucieczka"
W domu natomiast szlak wyznacza kuchnia- salon-korytarz-pokój Ady. I tak bez przerwy: kuchnia- salon-korytarz-pokój Ady. Powrót: pokój Ady-korytarz-salon-kuchnia, Powrót: kuchnia- salon-korytarz-pokój Ady...
Rodzice rozczłonkowani, ale dumni w skrajnie zlokalizowanych punktach. Pilnują drogi dziecka:)
I tak płynęły nam Święta.
Odpoczęłam.
(i wybacz jeśli byłam nieznośna drogi M.;)