piątek, 26 kwietnia 2013

PŁONIE MI SERCE

Mija 10 doba od momentu operacji. Ada nadal na Oddziele Intensywnej Opieki Medycznej. Pierwsze doskonałe wrażenie, że wszystko idzie jak po maśle okazało się mylne. Niechciane powikłania pooperacyjne zaistniały, chociaż liczyliśmy w duchu, że są jedynie ostrzeżeniem formalnym, które wygłoszono nam przed operacją. Zapalenie płuc, nieprawidłowe ciśnienie w płucach, kilkusekundowa niewydolność krążenia podcięły skrzydła w drodze powrotnej do zdrowia.Wrócił respirator i przybyły kolejne leki. Rozpoczęło się leczenie i czekanie. Przeszliśmy szybki kurs cierpliwości obserwując jak inni mali pacjenci opuszczają oddział.
I drepczemy do dziś trzy razy dziennie do Małej Adulińskiej...
...góra - dół...
 

Myślę sobie, że przejdziemy tę drogę i będziemy twardsi. Ada przy tym jest niesamowicie dzielna. Walczy.
Miejmy nadzieję, że to już ostatnia runda i niebawem podniesiemy rękę ogłaszając zwycięstwo!
Tymczasem dziękujemy Rodzinie i Przyjaciołom za wsparcie.
I nawet Wika dziś w szkole pamiętała o Adzie! 


I taki kolorowy będzie dzień kiedy Pani Malutka wróci do domku;)
kochamy Cię Maleństwo.




poniedziałek, 15 kwietnia 2013

PŁONIE MI SERCE

Google "mówią" że dziś rocznica narodzin sławnego matematyka...
A ja wiem, że dziś Ada urodziła się drugi raz.
Stoczyliśmy bój, a największą walkę przeszła Ada. Ale jeszcze wiele przed nami...
Cukiereczku nasz kochany walcz ile masz sił!

Korekta wady serca, jest jedną z bardziej niebezpiecznych operacji. Planowana na dziś- odbyła się niemalże punktualnie. Nieprzespana noc w spartańskich warunkach, widmo kolejnych, takich są niczym w porównaniu z tym, co przeszliśmy czekając na przebieg wydarzeń.
Dziś jest dobrze. Serce załatane. Zabiło miarowo. Respiratory nie potrzebne. Ada wybudzona z narkozy. Ciśnienie płucne akceptowalne. Na chwilę obecną sytuacja opanowana. Dziś jest dobrze.

Walcz Maleństwo!
Wiem, że sobie poradzisz.





poniedziałek, 8 kwietnia 2013

...CIEPLEJSZY WIEJE WIATR...

Miało być o wiośnie, słońcu i ciepłym wietrze...
Ale nie będzie, bo wyszliśmy. Są foty, a na samym końcu bardzo ważna sprawa;)









I jeszcze sprawa ważna:




  

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

LENIWE, RAZ!

Sami, bez pośpiechu, swoim tempem, kiedy nam się chciało...a kiedy nam się nie chciało - odpuszczaliśmy. 
Domowo, po mojemu. Trzy dni leniwe;)