czwartek, 22 listopada 2012

WYPŁYNĘŁA NA MOKREGO PRZESTWÓR OCEANU

Nasza wodniczka nie przejawia większego zainteresowania dużymi zbiornikami wodnymi... Powiedziałabym, że póki co jest w,ręcz odwrotnie. Ale nie odpuszczamy. Pomalutku, pomalutku, może oswoi się na tyle by zacząć chlapać samemu, a nie pokrzykiwać na tych którzy robią za dużo szumu. Dziś Ada po raz kolejny demonstracyjnie okazała, że coś jej się nie podoba. Zabawa pt. " baloniku nasz malutki..." z pluskiem skończyła się reprymendą od Ady - nakrzyczała na Panią prowadzącą i tych którzy za dużo chlupią;)
Nasze zabawy w wodzie muszą być spokojne - Mały Wodniczek - ur. 31 stycznia;)




Pozdrawiamy
plum

niedziela, 18 listopada 2012

ILOŚĆ ZDJĘĆ

Zastanawiam się czy każdy bobas ma tyle zdjęć co Ada. Każda nowa minka, każdy nowy okrzyk uwieczniamy. Pamięć telefonu pęka w szwach. Ładowanie baterii w aparacie odbywa się co kilka dni. A my oglądamy, porównujemy, rozsyłamy. Ada zmienia się każdego dnia. Każdego dnia jest coraz bardziej kochana. Kochana w nieskończoność...





 W "przedszkolu Wiki" bawimy się wybornie;) co również musiał być uwiecznione.




A gdy tata nie robi zdjęć, to czasem coś psuje...Ale mama poskłada ten potłuczony świat w jeden kawałek;). 

Potrzebne:
  • dwie serwetki obiadowe
  • klej do decoupagu
  • pędzel, albo dwa :)
  • biała farba akrylowa
  • kilka odcieni zółci i czerwieni
  • lakier bezbarwny


 Ostatecznie ich czerwone sukienki i hebanowe skrzydła zmieniły się w lekkie kwieciste szaty i śnieżnobiałe skrzydła. Z salonu trafiły do pokoju Ady...












NA ZŁOŚĆ ZŁOŚCI

 
 Bo grunt to uśmiechać się - na złość złości;)







 ...



















sobota, 3 listopada 2012

POWOLNY DZIEŃ WOLNY


Chociaż ostatnio spędziłam więcej czasu w domu niż w pracy, to i tak sobotnie popołudnie napawa mnie optymizmem. Pogoda nie rozpieszcza. Ponuro i wietrznie. Póki co zostajemy w domu. Spacer przekładamy. W domu przyjemnie... Pachnie piernikiem. Ada fika na swoim terenie. Przemawia do miśków, zajączków, gryzaków. Przysypia. Mama nie musi robić nic... Fajnie jest w sobotę;)

  

  

  




  

  












piątek, 2 listopada 2012

STRASZNIE STRASZNE SPRAWY

Strasznie zaniedbany jest blog Ady. Sama nie wiem z czego to wynika. Mogę zwalić na brak czasu. Ale prawda jest taka, że aby skrobnąć kilka słów, trzeba po prostu się lepiej zorganizować. Do tego kilka fajnych zdjęć - a przecież tego nie brakuje. Obiektyw polubił Adę....dlatego obiecuję nie szczędzić postów i fotek...
A teraz z innej beczki. Pierwszy listopada minął spokojnie, deszczowo. Za to przed Świętem Zmarłych trochę poszaleliśmy. I choć na każdym kroku w mediach dyskusja wrze, że święto pogańskie, że bliskie okultyzmu, że zbyt komercyjne, postanowiliśmy, że dzieciaki będą miały radochę.
My mieliśmy gry planszowe i bierki, dziś bez 3D się nie obędzie...
My mieliśmy wykopy na osiedlu, dziś dzieciaki szaleją na zamkach dmuchanych nurkując w kolorowe piłeczki...
My mieliśmy sezonowo otwierany kiosk z lodami, dziś cukiernie kuszą gałkami mroźnych smakołyków o jakich się nam nie śniło...
Świat się zmienia...
Niech dzieciaki mają Halloween...


 




  Nie taka dynia straszna...


zwłaszcza w occie;)