wtorek, 25 grudnia 2012

ŚLADY SAŃ

Czekałam, czekałam, czekałam...
Siedziałam sama i czekałam...



 Siedziałam z dziadkiem i czekałam...

I babcia z nami czekała...

I babcia z nami czekała...

Aż przyszedł ten czas kiedy po Wigilijnej kolacji i świętowaniu Narodzin Chrystusa, można było odpakować prezenty.










1 komentarz:

  1. Czekanie takie dostojne, eleganckie, a rozpakowywanie pełne niecierpliwości. Czyli jak przystało na piękną, młodą damę.:) Ada, jesteś śliczna!

    OdpowiedzUsuń