Od czego więc zacząć? Ocena może być subiektywna. W końcu pisze rodzicielka, zapatrzona w swoje dziecko i zakochana w nim po uszy. Niemniej jednak pełna świadomości, wyczulona w ocenie i porównywaniu, różnicując postępy i zachowania Dziecka przez dodatkową wartość, jaką jest liczba chromosomów w tej maleńkiej Istocie. Wynik jest naprawdę pozytywny. Mimo braku komunikacji werbalnej rozumiemy się doskonale. My nauczeni jej zachowań, nie mamy problemu z rozszyfrowaniem Jej potrzeb. Ale co ważniejsze, Ada rozumie nas świetnie.
Oczywiście pojawia rzekomy brak zrozumienia, spotęgowany przekorą, kiedy pada "nie wolno".
A lista "nie wolno" wydłuża się, wraz z wzrostem. Spryt i gibkość zaskakuje nas z dnia na dzień.
Cóż, ale to raczej powód do zadowolenia.
Podstawowe umiejętności szlifujemy, bo samodzielne picie z kubka, cenne jest jak diamenty. Komunikacja o potrzebie pójścia do łazienki droższa niż szmaragdy, a stawka sylab jakichkolwiek przekracza wszelką cenę.
I tak mija nam dzień za dniem.
Roześmiany rok naszego życia;)
Do następnego razu!
Niezmiennie zachwycam się zdjęciami! Każde wymowne, piękne, opowiadajace jakąś historię.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ada tak prze do przodu! Ściskam Was i wiosennie pozdrawiam! :)
PS Super ogrodniczki ma Ada!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCałusy dla Ady- Adulińskiej :***
OdpowiedzUsuń